Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej ABC Dentysta

ul. Mostowa 5/D/318, 43-300 Bielsko-Biała, tel: 33 814 61 52

Warto wiedzieć

Według danych Głównego Urzędu Statycznego w 2019 roku polscy producenci sprzętu medycznego wyeksportowali wyroby o wartości ponad 2,4 miliarda euro. To kolejny rekord na przestrzeni ostatniej dekady. A jeśli cofniemy się w czasie do początku przemian ustrojowych, wartość eksportu dla tej branży wzrosła już ponad stukrotnie – z poziomu zaledwie 20 milionów dolarów w 1992 roku. Rosnące znaczenie branży dla eksportu widać też w jej udziale w eksporcie z Polski ogółem. W ciągu dziesięciu lat wzrósł on z 0,37 procent do nieco ponad procenta, czyniąc z urządzeń i sprzętu medycznego jedną z polskich specjalności eksportowych.

Paradoksalnie, sukces eksportowy jest odwrotnie proporcjonalny do tego, co dzieje się na rynku krajowym, w którym polscy producenci mają stosunkowo niewielki udział – według szacunków wynosi on kilkanaście procent. Szansą na rozwój dla branży okazała się ekspansja zagraniczna, którą znacząco ułatwiło przystąpienie Polski do Unii Europejskiej i możliwość konkurowania na rynku wspólnotowym.

– Rynek wyrobów medycznych w Polsce opiera się wciąż w większości na imporcie, ale eksport rzeczywiście wzrasta w ogromnym tempie.  Jest to zasługa polskich przedsiębiorców i ich dynamicznego działania –  mówi Arkadiusz Grądkowski, dyrektor generalny Izby POLMED zrzeszającej polskich producentów sprzętu medycznego. Polskie produkty są coraz bardziej zaawansowane pod względem technologicznym i muszą spełniać te same wymogi jakościowe określane przez regulacje unijne, co np. produkty niemieckie czy francuskie. 

Do zalet polskich produktów niewątpliwie można zaliczyć wysoką jakość w połączeniu z przystępną ceną, niezawodność, kompatybilność z wyrobami innych producentów oraz elastyczność w podejściu do wymagań klienta. Główne kategorie produktów obejmują m.in. sprzęt ortopedyczny i rehabilitacyjny, narzędzia medyczne i weterynaryjne, meble szpitalne, wyposażenie sal operacyjnych i oddziałów intensywnej terapii, a także urządzenia diagnostyczne (aparaty rentgenowskie i skanery ultradźwiękowe), sprzęt jednorazowego użytku, a ostatnimi czasy –  również urządzenia i usługi telemedyczne.

Ochrona zdrowia to sektor, który bardzo dynamicznie się rozwija – nie może to dziwić jeśli wziąć pod uwagę zmiany demograficzne zachodzące w społeczeństwach, rosnącą rolę profilaktyki czy zwiększające się wciąż koszty ochrony zdrowia. W wielu przypadkach rozwój ten wspierają, a nawet napędzają odpowiednio ukierunkowane działania z zakresu marketingu medycznego.

Wiele osób niesłusznie sądzi, że marketing medyczny to działania służące jedynie zwiększaniu liczby pacjentów odwiedzających daną placówkę – owszem, z pewnością jest on ukierunkowany na wzrost przychodów placówek, ale w ramach marketingu wykonuje się również działania informacyjne, PR-owe, CSR-owe, rozwija się gałąź innowacyjnych rozwiązań komunikacyjnych między przychodnią a pacjentem, zmienia się ogólne postrzeganie sektora opieki zdrowotnej. Stwierdzenie, że marketing medyczny wspiera rozwój całej branży jest więc jak najbardziej prawdziwe, a przykłady można mnożyć.

W Polsce kuleje nie tylko leczenie, ale i profilaktyka zdrowotna. Wspomniane już wcześniej problemy – niski poziom dostępu do lekarzy, długie kolejki, reglamentacja nawet podstawowych świadczeń – powodują, że na wizytę umawiamy się niemal wyłącznie wtedy, gdy z naszym zdrowiem już coś się dzieje. Rzadkością są kontakty z lekarzem np. w celu uzyskania porady na temat racjonalnego odżywiania. Można więc powiedzieć, że w Polsce promuje się nie zdrowie, a jego naprawianie. Można to prześledzić choćby na przykładzie badań cytologicznych. Choć w latach 2006-2015 zanotowano pokaźny wzrost kobiet, które z nich skorzystały (z 12,7 do 42,11%), to już w 2016 r. wartość ta spadła o połowę. Nie może więc dziwić, że pod względem średniej długości życia bliżej nam do Litwy i Łotwy niż do Niemiec i Austrii. Polska wciąż znajduje się w grupie krajów, gdzie wartości te nie osiągają 80 lat – głównie za sprawą nadumieralności mężczyzn.

Korzyści płynące z profilaktyki są nie do przecenienia. Szacuje się, że w 2010 r. wydatki na leczenie nowotworów wyniosły w skali świata co najmniej 1,16 biliona dolarów (2% produktu światowego brutto), choć wartość ta nie uwzględnia kosztów długoterminowych, np. kosztów opieki. Dzięki wdrożeniu programów profilaktycznych można byłoby zapobiec nawet połowie zgonów – do 3,7 miliona rocznie – oszczędzając przy tym 100-200 miliardów dolarów. Warto też zwrócić uwagę na długoterminowe efekty profilaktyki. Szacuje się, że podjęcie odpowiednich działań w kwestii prewencji urodzeń wcześniaczych skutkowałoby nie tylko zmniejszeniem ich liczby, ale też wyraźnymi oszczędnościami wydatków na leczenie medyczne i pozamedyczne noworodków – nawet do 3,8 mld zł w skali roku. Jak informuje czasopismo „Home & Market”, odpowiednia dieta ciężarnych kobiet mogłaby zapobiec blisko 1 400 porodów wcześniaczych rocznie. Zważywszy, że koszt leczenia jednego wcześniaka to ok. 17 tys. zł, tylko to jedno działanie dałoby 24 mln zł oszczędności. O korzyściach pozafinansowych wynikających ze zdrowo urodzonego dziecka nie trzeba nawet wspominać.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *